czwartek, 8 stycznia 2009

SERCE PŁACZE KRWAWYMI ŁZAMI






Matczyne słowa burzą moje myśli
Zastanawiam się czy to sen może
Czy naprawdę można zaszkodzić
Nadmiernie swą opiekę rozsiewając
Czy uczucia zdrowy rozsądek mają
Pchając w skrajność obraz miłości
Dusza szarpana zrywa się z rana
Nadzieją pełna szuka lepszy dzień
Lecz z tej strony jak anioł w masce
Błazen - słyszę krzyk niewieści
W którą stronę mam rozerwać się
Czy konieczny wybór jest - Nie!
Miłość przecież różna w aspektach
Nie da rozgraniczyć cząstki swe
Ból przepełnia kielich cierpienia
Krwawe to wino zamierzam pić
Byle choroba przeszła mi lekko
Nie zostawiając w duszy wirusa
Nadziejo moja daj wierzyć - Boże!

Brak komentarzy: