gdzie dom...
nieważne cztery kąty
ja (nie)wiem
dusza tam śpiewa
zwierza swoje dąsy
nieustanie kochając
miłość swoją
w sercu chowa
daleko bywa
miejsce gdzie
była wczoraj
dziś mgłą spowite
słońce i gwiazdy
nie zapomniały
pokazują drugi
nowy choć stary
tam też wieczerze
opłatka łamaniem
ciszę rozbija
ciepłym uśmiechem
kolacja skończona
nostalgia miłością
zostaje zamieniona
z życia mojego na obczyźnie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz